Sposób na szybsze odzyskanie prawa jazdy za jadę na „podwójnym gazie”

Odebrane prawo jazdy za jazdę po alkoholu to nie jedyna kara, jaka czeka na kierowców. Ograniczenie lub pozbawienie wolności i wysoka kara grzywny także jasno określona jest w kodeksie karnym. W niektórych sytuacjach jednak można nieco ją złagodzić, zwłaszcza jeśli chodzi o odzyskanie uprawnień.

Utrata prawa jazdy – jak długo trzeba ponosić konsekwencje?

W świetle przepisów osoba zatrzymana zarówno za jazdę w stanie nietrzeźwości, jak i jazdę pod wpływem alkoholu musi być ukarana zatrzymaniem prawa jazdy. Nie ma tutaj taryfy ulgowej. Owszem za popełnienie jedynie wykroczenia czas zatrzymania uprawnień będzie krótszy, bo wynosi zazwyczaj do trzech lat, ale za popełnienie przestępstwa z kierownicą przyjdzie pożegnać się nawet do lat piętnastu. Pijany kierowca, który spowoduje wypadek drogowy, w którym ucierpią osoby trzecie, może pożegnać się z dokumentem nawet dożywotnio. Pijany człowiek nie myśli racjonalnie, dlatego widząc taką sytuację, warto zareagować, chroniąc nie tylko kierowcę, który chce mimo swojego stanu prowadzić, lecz także życie i zdrowie innych uczestników ruchu.
Więcej na https://adwokat24h.pl/


Jak odzyskać prawo jazdy?

W świetle naszego prawa wcześniejsze odzyskanie prawa jazdy jest możliwe, a nawet można uchronić się przed wysokim wyrokiem, o ile wskaże się okoliczności łagodzące. Osoby, które popełniły wykroczenie, a udowodnią, że uprawnienia są im niezbędne, by wykonywać pracę zarobkową, mogą liczyć na łagodny wyrok, nawet poniżej roku bądź w szczególnych wypadkach sąd nie orzeka zakazu. Są to jednak wyjątki. Najprostszym sposobem na „legalny” powrót za kółko jest wnioskowanie o blokadę alkoholową, czyli specjalne urządzenie, które bada stężenie alkoholu we krwi. Jeśli kierowca jest trzeźwy, blokada pozwoli na uruchomienie silnika, jeśli jednak w wydychanym powietrzu zostanie wykryty alkohol, auto nie zapali. Taka blokada nie jest tania, choć obecnie można ją wypożyczyć na dany okres. Chcąc ja wykupić na własność, trzeba wydać około 5000 zł. Cóż, nie jest to jednak wygórowana cena, by znów zamienić zatłoczony autobus na wygodny fotel kierowcy.